Czy łatwo jest się dostać do takiej firmy ?
Jakość usług Skippera uległa pogorszeniu. W ciągu 2tyg pływanie na żaglach ok 10 godzin. Więcej stania niż pływania. Słabe zajęcia integrujące w godzinach wieczornych. Już nie polecam.
morze i dzieciaki mają fajną zabawę ale właściciel firmy i psychologicznym terrorystą starenicy nie pływają z dla młodzieży i nie zachowują się tak jak by chcieli bo są zretoryzowani przez szefa , 90% sterników w skipperze są z tego powodu że lubią pływać a zarażanie tym hobby innych ludzi cieszy i powinni czerpać z tego przyjemność a nie widzą zestresowanego sternika który jest zły załoga czuje się nie swojo i ma dość poniżania przez szefa który nawet nie potrafi pływać, mój syn jeździ tam od paru lat a były tylko dwie osoby o których opowiadał sternik który go prowadził i bosman misza ktury pilnował prowadzenia nie ma ani bosmana ani sternika zastanów sie czy oddasz dziecko nie doświadczonej kadrze
Świetna praca, wiadomo- żagle i wakacje. Ale Skipper.pl to nie tylko takie luksusy. Jednym z bardziej wyróżniających tę agencję elementów jest nocleg w namiotach, a nie z dziećmi na jachtach. Daje nam to pewien obszar prywatności, dzięki czemu możemy psychicznie wypocząć przed każdym dniem pracy. Kolejnym plusem są zarobki. Są one uwarunkowane zaangażowaniem sternika. Nie mniej jednak organizowane aktywności dla uczestników są tak niezwykłe, że aż chce się w nich uczestniczyć. Dalej w pozytywach mamy żywienie. Panuje tu system całkowicie odmienny od innych firm. Nie spoczywa na nas odpowiedzialność robienia zakupów, lecz codziennie przyjeżdża zaopatrzenie dowożące zarówno jedzenie, jak i wodę pitną, paliwo, akumulatory i właściwie wszystko co potrzebne. Dzięki temu mamy codziennie na stole świeże mięso i warzywa. Kolejnym pozytywne jest fantastyczna obsługa bosmańska- i znów nie musimy się martwić o ewentualne naprawy na własną rękę. Coś jeszcze? A, najważniejsze czyli sternicza brać. Tu mamy całą gamę kulturalnych i wykształconych towarzyszy. Najłatwiej zbudować sobie autorytet po prostu sprawdzając się na swoim stanowisku. Panuje tu atmosfera zespołu. Każdy może na każdego liczyć, zwłaszcza przy fatalnej pogodzie, niezależnie od sympatii i antypatii. Minusy? Tutaj mogę zaliczyć warty nocne. Trafiają się co prawda raz na dwa tygodnie przez trzy godzinki, ale i tak nie można się wyspać :) Co jeszcze z minusów? Hmpf, na obijacze każą mówić odbijacze. I to chyba tyle.