Stocznia dalej trzyma podwykonawców a oni nie płacą na czas pracowniką. Umowa zlecenie lub własna działalność. Czyli głównie pracownik sam dba o swoje ubezpieczenie a na stoczni nie jest bezpiecznie. Rozchorujesz się nie zarabiasz- umowa zlecenie. Łaskawe parę złotych wypłacone po 2 miesiącach czekania i obiecanek. Uwaga na firmę SPS (Ship Piping Service) to odłam powstały po Lps w którym już zasiadało 4 szefów!! Teraz SPS to Jerzy D. i Wojciech P. Więc znając ich zachowanie i poważanie pracownika ( wykorzystywanie go) to będzie się czekać jeszcze dłużej. Oglnie na stoczni jest zle już lepiej zatrudnić się w Remontowej tak dużo osób robi lub znaleźć pracę z umową o pracę gdzie na pewno doczekamy się naszej wypłaty bez próśb. Jak się nie upomnisz to nie dostaniesz.
opoznienia z wyplatami o miesiac badz dwa, brak szacunku do pracownikow. Nie polecam
Spółka 4 osób którzy najchętniej nie wychylą nosa z biura. Wypłaty nigdy nie na czas, co najmniej miesiąc po terminie jak nie dwa lub trzy gdy zdecydujesz się opuścić firmę i zrezygnować z współpracy. W pracy dostaniesz używany kask, może rękawiczki jak będą na stanie. Sprzęty bez atestów ( pasy, knary) brak sprawnych podstawowych narzędzi.