Marzanna napisała o dobrych relacjach z szefową. To znaczy ze można się dogadać i w razie potrzeby wyjść wcześniej a potem to odrobić? Można w takich sytuacjach liczyć na zrozumienie? W kwestii stawki też można liczyć na dobre potraktowanie?
Pracuje w tej firmie już drugi rok. Przyjechałam na okres próbny, zostałam i nie żałuje. Chociaż miałam obawy czytając tu opinie pewnej Magdy. Na początku byłam bardzo nieufna, ale nie potrzebnie, a jakiekolwiek wątpliwości zostały rozwiane przez koronawirusa. Bo tak empatycznej szefowej nie można sobie wymarzyć. Super wsparcie i naprawdę świetne podejście po prostu do drugiego człowieka! Polecam z całego serca!
Firma dobra to i dobrze się pracuje. Dlatego nie ma aktualnych wpisów!
Niedawno zakonczylam prace w firmie Estodent. Osobiscie bylam bardzo zadowolona ze wspolpracy z pania Elwira. Zawsze mozna bylo porozmawiac na temat danej pracy, duzo sie nauczylam i kazdy problem protetyczny rozwiazywalysmy razem. Z urlopem nigdy nie mialam problemu, nawet jesli z powodów osobistych musialo byc nagle i nigdy nie uslyszalam negatywu na ten temat. Pieniazki zawsze na czas na koncie. Ja polecam. Pozdrawiam serdecznie
Pracowałem w Estodencie 5lat. Zawsze z szefową można było się dogadać. Nauczyłem się dzięki niej bardzo dużo, zawsze chętna do pomocy. Dzięki niej ukończyłem wiele kursów. Ja firmę Polecam.
Pracowałam dla tej firmy ponad 2 lata. Z początku szefowa wydawała się miła, pomocna i zaangażowana w to, żeby nowy pracownik zaaklimatyzował się w nowym kraju i nowej sytuacji. Pomagała w znalezieniu mieszkania i załatwieniu podstawowych spraw (NINO i konto bankowe). Zarobki od początku były słabe (w granicach 800-1000£, praca do późnych godzin nocnych, także w weekendy). Tak naprawdę jako niedoświadczonemu technikowi wydawało mi się, ze tak trzeba. Skoro szefowa z 20-letnim doświadczeniem tak robi, to chyba tez powinnam. Tak naprawdę gdyby nie zgrana ekipa pracowników, nie dałabym rady pracować po tyle godzin za takie pieniądze. Jakiś rok później wszystko zaczęło się zmieniać, niestety na gorsze. Ludzie zaczęli rezygnować z pracy z wielu powodów (kwestie finansowe, niedogadywanie się z szefowa, tęsknota za domem). Momentem przełomowym było zwolnienie pracownicy z najdłuższym stażem,która jako jedyna przyjechała za szefowa z Polski, która od początku jej pomagała w rozkręceniu pracowni za granica. Została zwolniona bo „podburzała innych pracowników przeciwko szefowej”. Dodam, ze to oskarżenie było bezpodstawne, bo każda z nas miała swój rozum i umiejętności obserwacji, także same zobaczylysmy z jakim człowiekiem mamy styczność. W ciągu roku mojej pracy pracownicy zmieniali się częściej niż pory roku ( 10 pracowników, którzy zrezygnowali, bądź zostali zwolnieni, obecnie 1 osoba ze starego składu została w firmie). Atmosfera pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim brak szacunku do drugiego człowieka.Ciagle niezadowolenie, ciagle fochy na pracowników (bo się nie odzywamy do szefowej, mimo, ze mamy dużo pracy, bo pracowałyśmy od 6 do 17 i wychodzimy do domu, a szefowa siedząc cały dzień na kompie i telefonie musi jeszcze zostać żeby się wyrobic). Brak podziękowania za wykonaną pracę w żaden sposób, ani finansowo, ani słownie. Wystarczyłoby zwykle „Dziękuje”. Szefostwo wychodzi z założenia, ze wszystko im się należy a pracowników traktuje jak „śmieci”, bo przecież zawsze znajdzie się ktoś kto będzie dla nich pracował za marne grosze. Przechodząc do finansów, zarobki przez cały czas były marne. Na początku pracowałam na własnej działaności. Szefowa przelewała nam pieniądze, nigdy nie wiedzieliśmy ile dostaniemy, było to zależne od jej humoru, nie koniecznie od naszej pracy. Dopiero wtedy wystawialiśmy jej rachunek z data wcześniejsza. W programie komputerowym wpisywaliśmy po kolei etapy, które wykonujemy (ustawienie zębów, akrylowanie). Do każdego etapu była przypisana kwota ile zarabiamy, można było na koniec miesiąca podliczyć ile zarobiliśmy. Niestety nijak miało się to do zarobków (były miesiące, w których dostawałam mniejsza wypłatę mimo, ze w komputerze zarobiłam najwiecej). Później szefowa wymyśliła, ze weźmie mnie na kontrakt (przekonywała, ze bardziej mi się opłaci finansowo). Zarabiałam 1100-1300 £, w zależności od miesiąca. Ale nigdy nie widziałam swojego kontraktu na oczy. Nie wiem czy wogole na jakimś byłam, czy był to tylko wymysł szefowej. Co miesiąc miałam odtrącany podatek (podwójny jak twierdziła szefowa, który po rozliczeniu się z podatku miał mi zostać zwrócony. Nie został, musiałam jeszcze zapłacić). Jesli chodzi o sprawy finansowe to wszystko jest jedna wielka ściema. Szefowa obiecuje, ze w miarę wykonywania większej ilości prac z różnych działów techniki będziemy zarabiać więcej. Niestety nie zarabialiśmy. Wręcz przeciwnie, szefowa co miesiąc szukała sposobu, żeby nam coś odjąć z wypłaty. W tym roku podniosła ceny lekarzom, obiecywała ze dzięki temu będziemy zarabiać więcej, ze zmienia się stawki w komputerze. Nic się nie zmieniło. W pewnym momencie szefowa doszła do wniosku, ze za dużo zużywamy materiałów, wiec zamknęła schowek na klucz. Gdy było nam coś potrzebne musieliśmy prosić o to, jesli nie było szefostwa w pracowni-czekać aż ktoś przyjedzie. Jesli mam jeszcze oceniać sama szefowa. Niestety, mimo, ze jest dobrym technikiem, ma duża wiedzę o wykonywaniu prac, na szefa się nie nadaje. Nie umie zarządzać ludźmi, sami musieliśmy wypracować sobie system pracy żeby robić szybko i nie siedzieć do nocy. Nie ma pamięci do tego jakie prace poszły, mieszają się jej fakty, przez co często wprowadzała nam zamęt. Jesli dany pracownik coś złe zrobił (nie dodał klamry do protezy chociaż była w zleceniu, złe wypolerow protezę itp), przychodziła do mnie i opowiadała mi o tym, zamiast pójść bezpośrednio do tej osoby, żeby więcej takich błędów nie popełniała. Z całego serca nie polecam tego miejsca. Jesli chcecie dużo pracować za marne pieniądze, wysłuchiwać fochów i kłótni szefostwa, czuć się niedoceniani i chodzić do pracy tylko z przymusu bez chęci...aplikujące. Jesli jednak chcecie uniknąć powyższego, spróbujcie znaleźć prace gdzieś indziej. Pozdrawiam *Uzywam swojego nazwiska, ponieważ napisałam sama prawdę.
Jako właściciel firmy Estodent chciałabym odnieść się do tej opinii. To bardzo interesujące, w jaki sposób widzi Pani swój dwuletni okres pracy w mojej firmie, szczególnie że miała Pani okazję zgłaszać uwagi na niejednej indywidualnej rozmowie, a także w trakcie wielu rozmów i zebrań wszystkich pracowników, podczas których poruszane były tematy organizacyjne, plany i kierunki rozwoju firmy. Częstych zapytań z mojej strony w trakcie Pani pobytu, czy wszystko jest w porządku, czy ktoś ma jakieś uwagi, czy coś zmienić, żeby się jeszcze lepiej pracowało. Zawsze słyszałam tylko przychylne słowa. To również bardzo zaskakujący wywód z Pani strony po tak przemiłym pożegnaniu, prezentach, uściskach i podziękowaniach na koniec. Zastanawiam się, dlaczego dwukrotnie przedłużała Pani swój stosunek pracy z moim laboratorium, gdyż wstępnie przyleciała Pani do pracy tylko na rok, na co wyraziłam zgodę pomimo, że nie miała Pani (zgodnie z przekazanymi mi informacjami) doświadczenia poza szkołą, a przecież każdego nowego pracownika, nawet z doświadczeniem trzeba wprowadzić, przyuczyć, a to wymaga również mojego czasu i zaangażowania, dlatego też zależy mi na osobach planujących dłuższy pobyt. Jednak była Pani z polecenia dziewczyny, która już u mnie pracowała i poręczyła za Panią, więc po sprawdzeniu Pani podstawowych umiejętności, zgodziłam się. To jak funkcjonowała firma było jawne i miała Pani wystarczająco czasu, żeby się zapoznać z systemem pracy. Jeżeli taki Pani nie odpowiadał, to zgodnie z umową mogła pani po roku zrezygnować. Oczywistą rzeczą w tym zawodzie jest fakt, że praca technika dentystycznego nie polega jedynie na wykonywaniu wybranego rodzaju prac jak np: tyko ustawek, czy robieniu tylko naprawek, chyba, że pracuje się w ogromnym laboratorium, gdzie zlecenia robi się jak na „taśmie produkcyjnej”, więc kiedy już Pani opanowała postawy i zadeklarowała dalszą chęć pracy, nadszedł czas na naukę innych zagadnień. To chyba o te „wymagania” ma Pani pretensje? Nawiązując do stwierdzenia, że zmieniło się 10 pracowników w ciągu roku, wyjaśniam, że były to osoby, które przyjeżdżały na próbę i nie były pracownikami. Doskonale to Pani wie, bo brała pani czynny udział w ocenianiu ich prac, gdyż jako „starszy” pracownik orientowała się w standardach i wymaganiach, a Pani ocena miała również częściowo wpływ na wybór kandydata, gdyż taka osoba zaczynała właśnie od pomocy dla Pani. Nie było więc ciągłej rotacji pracowników, jak to próbuje Pani przedstawić. Przechodząc do zarobków. Oczywiście ucząc się, zaczynała Pani od podstawowej stawki, na którą – co podkreślę, zgodziła się Pani jeszcze przed przylotem! Czyli przed podjęciem pracy i w ciągu dwóch lat, pracując tylko na akrylu, a pod koniec, już tylko akrylując i wykańczając protezy, Pani wynagrodzenie bazowe wzrosło, a do tego dochodziły nadgodziny oraz bonusy w zależności od ilości pracy. Twierdzenie, że nie wiedziała Pani, ile zarabia jest śmieszne, gdyż co miesiąc otrzymywała Pani payslip, czyli dowód wypłaty, gdzie dokładnie było wyszczególnione Pani bazowe wynagrodzenie, nadgodziny, bonusy i urlopy, a także wykaz składek na ubezpieczenie i podatek. Te ostatnie części są ustanowione przez tutejsze prawo i ja nie mam na to wpływu. Dodatkowym narzędziem dla pracowników w moim laboratorium jest program, w którym jest wprowadzana każda praca i każdy pracownik ma swój indywidualny login, gdzie może sprawdzić i kontrolować ile i jakie prace wykonał w dowolnym przedziale czasowym, a co się z tym wiąże, jak będzie kształtować jego dodatkowe wynagrodzenie za dany miesiąc. Przypomnę, że nie zgłaszała Pani żadnych zastrzeżeń, ani w trakcie zebrań ani indywidualnych rozmów co do tego systemu. Kolejna kwestia - podwójny podatek? Każda osoba pracują na podstawie umowy o pracę powinna wiedzieć jakie są koszty uzyskania przychodu. To się nie różni między zatrudnieniem w Polsce a w Wielkiej Brytanii czy innym kraju. Zasady podatkowe są takie same. Co ponownie chcę podkreślić, są one ode mnie niezależne, a rozliczeniami pracowniczymi i mojej firmy zajmuje się lokalne i profesjonalne biuro księgowe. Jeśli twierdzi Pani, że zapłaciła jakiś dodatkowy podatek, biorąc pod uwagę, że rok podatkowy w Wielkiej Brytanii trwa od 6 kwietnia do 5 kwietnia kolejnego roku, a stosunek pracy między panią i moją firmą ustał z końcem września, co daje tylko 6 miesięcy roku podatkowego, to znaczy, że zarobiła Pani dużo więcej i przekroczyła próg podatkowy pomimo potraceń wynikających już z samego zatrudnienia, a także kwoty wolnej od podatku, wynoszącej tu w UK 57 000zł (pięćdziesiąt siedem tysięcy złotych) rocznie. W razie dalszych wątpliwości - informacje na temat wysokości podatków, kwoty wolnej i wszelkich obowiązkowych odliczeń od pensji są jawne i dostępne on-line na oficjalnych stronach urzędowych. CDN...
CD: Na koniec chciałabym się odnieść do kwestii „nieprzyjaznej atmosfery w pracy”. Myślę, że największy wpływ na Pani odczucie wywarła moja rozmowa dyscyplinująca z Panią, kiedy zakwestionowałam Pani sposób zachowania się i odnoszenia w sposób niemiły do kandydatów na nowych pracowników. Przykładem tego może być wizyta w marcu 2017 Pana Jakuba, kandydata do pracy. Mężczyzna ten przyleciał na miesięczny okres próbny, ale zrezygnował po 5-ciu dniach ze względu na brak możliwości współpracy z Panią, z uwagi na, jak to określił „bezczelne zachowanie”. Tylko przykładowo było to: wybieranie sobie prac w zmowie z inną koleżanką i „podrzucanie” najgorszych zadań Panu Jakubowi, brak jakiejkolwiek współpracy i pomocy oraz niemiłe uwagi osobiste. Również moje zadowolenie z tempa pracy jakie kandydat wykazał już w pierwszym dniu odbierała pani agresywnie. Z relacji tego kandydata wynika, iż pod moją nieobecność wyrażała się Pani o mnie w sposób wysoce niepochlebny, wręcz starała się przedstawić mnie w jak najgorszym świetle, zniechęcając tym samym Pana Jakuba do podjęcia pracy. Skutkiem powyższych zachowań była moja rozmowa dyscyplinująca z Panią. Nie była to również jedyna i odosobniona sytuacja, ale w tym konkretnym przypadku moja reakcja była bardziej zdecydowana i mam prawo podejrzewać, że stąd również ten wylewny i zmanipulowany wpis z Pani strony, który jest wyłącznie chęcią skrzywdzenia mnie, a nie oddaje realiów pracy w firmie Estodent. Mogłabym długo tak wymieniać – bo oczywiście każdy kolejny zarzut zawarty w Pani wypowiedzi jest zmanipulowany i można go racjonalnie sprostować, ale niestety tylko tracę czas siedząc na komputerze zamiast zająć się swoją pracą, żeby nie siedzieć po godzinach, a przecież każdy swój rozum ma i wyciągnie wnioski zgodne ze swoim sumieniem i rozsądkiem.
@Estodent Ltd Nawiązując do stwierdzenia "Nawiązując do stwierdzenia, że zmieniło się 10 pracowników w ciągu roku, wyjaśniam, że były to osoby, które przyjeżdżały na próbę i nie były pracownikami. " Czyli osoba zatrudniona na okres próbnym nie jestem pracownikiem? Więc kim? Wolantariuszem?
Myślę, że opinie byłych pracowników nie są obiektywne!!
@byly pracownik , powiedz proszę, czym konkretnie różniły się zapewnienia jakie szefowa firmy Estodent Ltd oferowała podczas rozmowy telefonicznej i w jakie sposób nie pokrywały się one z rzeczywistością. Praca jest za granicą i taka nieścisłość w swoich skutkach dla wielu osób może okazać się druzgoczącą, w momencie gdy już podjęli decyzję o przeprowadzce do miasta Forfar.
Jako właściciel firmy Estodent, pragnę rozwiać Pani wątpliwości - warunki pracy i zatrudnienia z kandydatami są omawiane przed przyjazdem kandydatów do pracy, w drodze wymiany maili. Telefonicznie kontaktuję się z osobami zdecydowanymi już na przylot, aby pomóc w kwestiach takich jak odprawa, transport z lotniska, zawartości bagażu itp. Wynika to z tego, że nie każdy miał okazję lecieć już samolotem i dla niektórych osób jest to ich pierwszy raz. Od dłuższego już czasu nie przyjmuję nowych pracowników do pracy bez sprawdzenia na miejscu umiejętności i wiedzy niezbędnej do pracy na danym stanowisku. Zbyt wiele razy okazywało się, że osoby podające się za doświadczonych techników takimi nie są – nie były w stanie samodzielnie wykonać niezbędnych na tym stanowisku czynności, z kolei w przypadku osób bez doświadczenia zdarzało się, że nie są w stanie wykonywać zadań przeze mnie wymaganych. W ciągu kilku takich dni „próbnych” kandydaci mają możliwość zapoznania się z zakresem obowiązków, wymaganiami, trybem pracy laboratorium, mają szansę poznania współpracowników, a także zobaczyć dokładną lokalizację firmy, udogodnienia i atrakcje w okolicy. W ten sposób obie strony mogą świadomie podjąć decyzję o współpracy. Takie rozwiązanie jest więc korzystne dla obu stron.
(usunięte przez administratora)
oby wreszcie ktoś się odważył i poinformował odpowiednie instytucje
Jako właściciel firmy Estodent chciałabym odnieść się do tej opinii. Każdy czytelnik z łatwością dostrzeże, iż jest ona powiązana z wcześniejszym wpisem Magdy Rokosz i podobnie jak ona, ma na celu wyłącznie dokuczenie mojej osobie, a nie pokazanie realiów pracy w prowadzonej przeze mnie firmie. Każdy kandydat do pracy, przed podjęciem pracy, jest przeze mnie dokładnie informowany o formie zatrudnienia, stawkach, które są zgodne z tutejszymi przepisami, (do sprawdzenia na rządowych stronach), a także z zakresem mojej pomocy w załatwieniu najważniejszych spraw i formalności zaraz po przyjeździe. Dla Pani przypomnienia, moja firma była kontrolowana (i to w Pani obecności!) i żadne uchybienia nie zostały wykazane, czy to w wynagrodzeniu, czy warunkach pracy. Wręcz przeciwnie - wszystko było w porządku. Rozliczenia pracowników i księgowość prowadzi profesjonalne, lokalne biuro księgowe i nie ma możliwości manipulowania w żadnych kwestiach, co próbuje Pani insynuować. W ostatnim czasie nie otrzymałam również żadnej prośby o wystawienie referencji, ani tym samym żadnych negatywnych nie wystawiłam. Jeżeli jest potrzeba otrzymania referencji, to czekam na kontakt.
Nie zgadzam sie z tą opinią. Pracowałam w Estodencie przez kilka lat i wcale nie było tak źle. Fakt- szefowa jest wymagająca i niektórym może to nie być na rękę, ale zawsze laboratorium miało bardzo dobrą opinię wsród lekarzy. Poza tym zawsze sie można było z szefową dogadać. Ja pózniej nie spotkałam już tak wyrozumiałego szefa. Również mi osobiście bardzo pomogła, a nie musiała. Zdecydowanie polecam.
Wiele razy słyszałam, że jedna z najgorszych rzeczy jakie może spotkać Polaka w UK to praca u innego Polaka. I w przypadku Estodentu doskonale się to sprawdziło. Śmieszne zarobki, fatalna atmosfera w pracy, obiecywanie kokosów, praca do późna (mi udawało się kończyć o normalnych porach, ale mniej doświadczeni technicy musieli siedzieć do wieczora, żeby zdążyć ze swoimi pracami), współpraca tylko na zasadzie B2B, ale bez żadnej umowy, więc w przypadku zwolnienia nie masz żadnych praw. Za ostatni miesiąc pracy w ogóle nie otrzymałam wynagrodzenia, zapewne w ramach zemsty, że zdecydowałam się odejść. Niby właścicielka zapewnia, że chce zbudować stały, zgrany zespół, ale nie docenia doświadczonych pracowników i ciągle rotuje składem i szuka młodych, naiwnych w Polsce. Teraz pracuję w dużym, angielskim laboratorium, mam angielskiego szefa, kontrakt na czas nieokreślony, dobrą wypłatę, jasne zasady, płatne nadgodziny i zgrany, pozytywny zespół. A odchodząc z Estodentu usłyszałam, że mam podstawowe braki w umiejętnościach, do niczego się nie nadaję i nikt poważny mnie nie zatrudni. Taka jest z właścicielki motywatorka.. Zdecydowanie odradzam!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Estodent Ltd?
Zobacz opinie na temat firmy Estodent Ltd tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Estodent Ltd?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 1, z czego 1 to opinie pozytywne, 0 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
