Weszłam dzisiaj na to forum po raz pierwszy, poczytałam i już wiem, że podjęłam właściwą decyzję. W ostatni czwartek miałam rozmowę rekrutacyjną w pro juris na stanowisko dyrektora regionalnego. Facet, który ze mną rozmawiał trochę mnie przemaglował ale też jasno i klarownie przedstawił szanse jakie daje praca na tym stanowisku . Działam dzisiaj w branży telekomunikacyjnej i przedstawione warunki współpracy wydały mi się normalne. Dzisiaj weszłam na to forum i po przeczytaniu postów w pełni uświadomiłam sobie, że właśnie tu są szanse na naprawdę duże zarobki, nieporównywalnie większe niż te które uzyskuję w mojej obecnej firmie. Piszę o tym gdyż się chcę pochwalić że będę dyrektorem regionalnym w pro juris. Żałuję tylko że zajrzałam na to forum dopiero po tej rozmowie, gdyż wtedy nie miałabym wątpliwości przy podejmowaniu decyzji. Pozdrawiam
Miałem do czynienia z wieloma kancelariami odszkodowawczymi. Te największe są najgorsze. Wypłacają dywidendy akcjonariuszom a odszkodowania są na ostatnim miejscu. Pro juris na tle konkurencji to perełka. Oczywiście nigdy nie ma tak, że są same superlatywy. Czasem zdarzy się troszkę "dziegciu". Ale to wyjątek a nie norma. Nic dziś mnie nie łączy z żadna kancelarią ale większość ich znam i nie muszę żadnej "czapkować". Widzę tu negatywne wpisy, jestem pewny, że pochodzą one od miernych pracowników a nie klientów. Kto chce pracować w odszkodowaniach i tej pracy się nie boi to w pro juris sukces ma pewny. Ale obiboki niech mijają tą firmę z daleka.
Witaj, miałam kilka dni temu rozmowę z agentem projuris, który próbował przekonać mnie że w tej kancelarii zarobię więcej. Aktualnie współpracuję z kancelarią Legnicy na "D" i jestem zadowolona. Ale porównałam wpisy na forach i skonfrontowałam to z opowieściami tego agenta i stwierdzam, że chyba coś w tym jest. Szczególnie podoba mi się zawarte w którymś wpisie sformułowania, że projuris nie ztrzymuje się w połowie drogi i zawsze walczy do końca. Niestety o mojej obecnej kancelarii nie mogę tego powiedzieć. Zaczynam się zastanawiać poważnie nad zmiana kancelarii. I zgodzę się z tobą, że chyba większość tych negatywnych wpisów, choć wcale nie ma ich wiele to działanie agentów którym nie poszło w branży.
Dziewczyno, tego się trzymaj. Jak już pisałem znam wiele kancelarii i w mojej opinii pro juris mieści się na topie w kontekście kwot uzyskiwanych dla klientów. Jak masz możliwość się z nimi związać to zrób to. Na pewno nie będziesz narzekała :)
Ja tam nie wiem niby powinno być dobrze a jakoś wcale nie jest. Nie mam czasu na takie zabawy, bo musze cieżko zarabiac na chleb, cudów nie ma, żeby łatwo pieniondz przyszedł. Za stary jesteem.
Witam. Firma totalnie zagubiona, zero odszkodowan, zero informacji prawnik bez kwalifikacji zyciowych, szkoda sie wyrazac, bez kompetencji bez wiedzy, podchodzi lekcewazaco do problemu, sprawa jak kolejna jedna z wielu, szkoda slow, KORZYSTAJAC Z USLUG TEJ FIRMY TO WIELKA POMYLKA I PORAZKA. Mam nadzieje ze ''ktos'' wezmie sobie ta opinie do serca i wezmie sie za ''dupy'' osob ktore tam pracuja. TOTALNE ZERO.BRAK ZADOWOLENIA.
Wielkie sorki, ale widzę tu wpis rozżalonego doradcy któremu najwyraźniej sprawa nie poszła. No niestety projuris to nie cudotwórcy i jak złożyłeś sprawę do d..y to nie miej pretensji do firmy tylko do siebie. Na pocieszenie dodam, że nie jesteś pierwszy i pewnie nie ostatni. Każdy uważa, że jego sprawa jest super i tylko kancelaria "złośliwie" nie chce jej realizować. Wszak najłatwiej obwiniać wszystkich dookoła tylko nie siebie. Mogę oczywiście zrozumieć złość z powodu włożonego wysiłku i kosztów poniesionych w pozyskanie sprawy ale do cholery, jak przyniesiesz sprawę zbytnio rozgrzebaną, przedawnioną lub po prostu zepsutą ze względu na wcześniejsze działania to miej odwagę wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Obrzucanie błotem kancelarii tylko dlatego, że przyniosłeś przegraną sprawę chyba nie jest uczciwe. Niestety dość często się z tym spotykamy szczególnie u "świeżych" doradców. Podkreślam, mogę zrozumieć rozżalenie, że to co wydawało się super okazało się do d..y. Ale jeśli odbierzesz to jako kolejną naukę działania w branży, jeśli zrozumiesz, że to nie wina kancelarii ale Twój brak doświadczenia w analizowaniu sprawy, jeśli pojmiesz, że wiara w opowieści klientów musi mieć oparcie w dokumentacji, jeśli wreszcie zdasz sobie sprawę, że klienci bardzo często koloryzują i wymyślają aby tylko uzyskać jakieś świadczenie to zrozumiesz, że nie każda "super" sprawa jest naprawdę super. Musisz pamiętać że zanim pojedziesz do klienta możesz go poprosić o przesłanie dokumentacji do analizy, że wiara w opowieści klientów nie zawsze jest uzasadniona, że sprawy, w których było coś grzebane nie zawsze dadzą się poprowadzić ze względu na popełnione wcześniej błędy. Ważna informacja! Nasi prawnicy, podobnie jak likwidatorzy szkód w TU oraz sądy opierają się na DOKUMENTACJI. Nie jest ważne co myśli klient. Nie jest ważne co my myślimy o sprawie. Ważne jest to co znajduje się w dokumentach. Jeśli z dokumentów wynika, że sprawa się nie nadaje do prowadzenia bo jest zepsuta to dostaniesz właśnie taką informację. I gdzie tu wina kancelarii? Czy naprawdę zależy Ci na tym aby kancelaria prowadziła sprawę, która (na podstawie dokumentacji) jest z góry przegrana? Jaki ma to mieć według Ciebie sens? Bo wierzysz w opowieści klienta? Bo wydaje Ci się (pomimo braku doświadczenia), że sprawa jest do wygrania? Uwierz, że gdybyśmy widzieli chociaż cień szansy to walczylibyśmy do upadłego. Tak działamy. Dlatego też uwierz, że jeśli uznaliśmy sprawę za przegraną to ona po prostu taka jest. I nie pomoże tu żadne zaklinanie rzeczywistości. Na koniec dodam, że nasi prawnicy, co wielokrotnie udowodnili, potrafią robić rzeczy niemożliwe. Ale jeśli oczekujesz cudów, to ................ chyba nie ten adres.
Panie Jarku, podziwiam za cierpliwość w potyczce z anonimowymi kozakami w necie. Jak powiedział Stanisław Michalkiewicz "Internet to jedyne miejsce, gdzie nawet byle prostak może pluć na profesora". Wczoraj czytałam komentarze pod jednym z artykułów na jednym z portali, który opisywał wielki sukces Polaka, który otworzył świetny nowatorski biznes. I wie Pan co, 80% komentarzy pod artykułem, to opluwanie tego przedsiębiorcy. Dlaczego tak się dzieje, o co tutaj chodzi? To już pytanie do socjologów i behawiorystów. A co do samego spiderka, kto jak kto, ale spiderek z pewnością wie, że do tanga trzeba dwojga.
Panie Jarku, nie ma za co. To żadne wsparcie, to stwierdzenie faktu. Proszę spojrzeć na profile różnych pracodawców, 95% boryka się z mądralami (w końcu w ich własnym przekonaniu są najmądrzejsi). Czytał Pan? Ja tak i dlatego mam ogromny dystans do forum. W mojej firmie mamy to samo. Paru sfrustrowanych szkodników siedzi i mąci. A najlepsi sprzedawcy (branża techniczna) w tym czasie pracują i zarabiają kokosy. Oni nie mają czasu i potrzeby ślęczenia na forach. Tak było, jest i będzie. Owszem, są profile pracodawców, które przypominają krainę mlekiem i miodem płynącą, bo w końcu jak moderuje samodzielnie forum, to możemy stworzyć raj na ziemi ;-) Pozdrowienia od przyjaznej duszy :-)
Panie Jarku, nie wiem kim Pan jest w kancelarii projuris ale całkowicie popieram. Być może wkrótce się poznamy :)
Witam. Firma totalnie zagubiona, zero odszkodowan, zero informacji prawnik bez kwalifikacji zyciowych, szkoda sie wyrazac, bez kompetencji bez wiedzy, podchodzi lekcewazaco do problemu, sprawa jak kolejna jedna z wielu, szkoda slow, KORZYSTAJAC Z USLUG TEJ FIRMY TO WIELKA POMYLKA I PORAZKA. Mam nadzieje ze ''ktos'' wezmie sobie ta opinie do serca i wezmie sie za ''dupy'' osob ktore tam pracuja. TOTALNE ZERO.BRAK ZADOWOLENIA.
Dokładnie wczoraj dostałam propozycję przejścia do pro juris. Pracuję w innej kancelarii a osoba, która się ze mną kontaktowała stara się mnie przeciągnąć. Mam wobec tego pytanie czy warto? W czym pro juris jest lepsze? Przeczytałam wszystkie wpisy na tym forum i wydaje się być ok, ale może ktoś mi przybliży te korzyści płynące ze współpracy z pro juris?
Propozycję przejścia? Więc musisz być ponadprzeciętna. Pociągnij rozmowę z rekruterem i dowiedz się, na co może liczyć osoba ponadprzeciętna. O ile nie będzie to objęte tajemnicą, daj znać!
Ok, krótko - jak masz łeb na karku i nie jesteś leniem, zarobisz. Moje pierwsze pieniądze, po 3 miesiącach, wcześniej zaliczki. Za chwilę kolejna kasa, mam pełen podgląd spraw w programie, moim zdaniem jest dobrze. Owszem, początki trudne, ale za to mam pełne wsparcie mojego mentora. Docelowo widzę tutaj mega możliwości, a anonimowe kozaki w necie niech se beczą dalej.
Nie przechwalaj, nie przechwalaj. Wszędzie można zarobić, choć przyznam, że po szkoleniu jakie miałam w projuris w ostatnim tygodniu jestem w lekkim szoku o jakich kwotach roszczeń była mowa. Do tej pory wydawało mi się, że mam dużą wiedzę w odszkodowaniach ale po tym szkoleniu jasne stało się dla mnie, że tak naprawdę to byłam oseskiem w tej branży. Wcześniej się wachałam ale po tym szkolenu wiem w jakiej kancelarii będę pracowała. Może nie ma szału jeśli chodzi o wysokość prowizji w % ale za to kwoty jakie projuris uzyskuje dla klientów sprawiają że i tak zarobię więcej niż w poprzedniej kancelarii. Może też trochę przechwalam ale chyba coś w tym jest.
Wczorajsze szkolenie to prawdziwy ogień, przez wielkie "O"! Chapeau bas.
Witajcie, chcę się z Wami podzielić moimi wrażeniami po szkoleniu podstawowym projuris, w którym brałam udział w minionym tygodniu. Pracowałam wcześniej w innej kancelarii w Łodzi. Fakt, że krótko bo raptem jakieś 4 miesiące ale dostrzegłam olbrzymią różnicę już na wstępnym etapie szkolenia doradców. W mojej poprzedniej kancelarii praktycznie nie przekazano nam żadnej wiedzy merytorycznej, nie uczono nas w jaki sposób rozmawiać z klientami, nie pokazano elementów istotnych dla oceny sprawy. Natomiast w projuris już na pierwszym szkoleniu uzyskałam taką dawkę wiedzy, że w końcu zrozumiałam na czym polega praca w tej branży. Nie jestem zwolenniczką przesadnego chwalenia ale różnica pomiędzy projuris a moją poprzednią kancelarią jest olbrzymia, na korzyść projuris oczywiście :) Nie mam zbyt dużego doświadczenia w branży odszkodowań (za to mam wieloletnie doświadczenie w sprzedaży ubezpieczeń) ale patrząc w jaki sposób projuris szkoli swoich doradców, jakie wymagania stawia w zakresie wiedzy merytorycznej, jak uczy sposobów i metod radzenia sobie z klientami to mogę z pełną odpowiedzialnością polecić tę kancelarię jako pracodawcę.
Witam, wczoraj byłem na szkoleniu projuris a wcześniej pracowałem dla innej kancelarii. Kwoty uzyskiwane dla klientów projuris robią wrażenie na tle mojej dotychczasowej firmy. Mam w związku z tym pytanie. Czy to co prokuris opowiada na szkoleniach to prawda? Jeśli ktoś zorientowny mi odpowie to z góry dziękuje.
Skoro już zostałem wywołany na to forum postanowiłem odpowiedzieć na Twoje wątpliwości. Tak to prawda. Nie znam kancelarii, która by poprawiła po nas choćby jedną sprawę. Znam natomiast dziesiątki kancelarii, po których my musieliśmy poprawiać. Niestety zdarza się tak, że sprawy prowadzone przez naszą tzw. konkurencję są tak spaprane, że nie da się już nic zrobić ale w większości przypadków potrafimy jednak pomóc osobom poszkodowanym. Szczycimy się tym, że walczymy zawsze do końca, nie zawieramy niekorzystnych dla klientów ugód z ubezpieczycielami, nie zatrzymujemy się w pół drogi. Zawsze idziemy po całość. A jakie to ma przełożenie na wysokość dochodów naszych Doradców nie muszę chyba wyjaśniać. Pozdrawiam Jarek
Witajcie, postanowiłam podzielić się moimi wrażeniami odnośnie Pro Juris. Miałam dzisiaj spotkanie i szkolenie z dyrektorem ProJuris na Polskę centralną p. Jarkiem. Wierzcie lub nie ale otworzył mi oczy na rynek odszkodowań i tego jakie sprawy się nadają do prowadzenia. Do niedawna pracowałam dla innej łódzkiej kancelarii i porównując z Pro juris stwierdzam, że było to jedno wielkie nieporozumienie. Kazali nam pisać umowy z klientami choć było wiadomo, że nic nie wywalczą. Ot tak dla sztuki. Potem mówili, że walczyli ale się nie dało. Dziś zorientowałam się jak bardzo byłam robiona w balona. Na dzisiejszym szkoleniu dowiedziałam się jakie naprawdę są kryteria przyjęcia sprawy, na co należy zwracać uwagę, gdzie się da coś wywalczyć a gdzie dać sobie spokój. I pomyśleć, że przez prawie półtora roku dawałam się wykorzystywać. I to za marne grosze. Nie wiem jak jest w innych kancelariach ale różnica pomiędzy moją dotychczasową a Pro Juris jest jak między małą rybką a rekinem. Cieszę się, że miałam okazję brać udział w dzisiejszym spotkaniu gdyż już wiem na co patrzeć przy wyborze kancelarii. Zarówno jako pracownik jak i klient.
Witaj nieznajomy/a, wydaje Ci się że dużo wiesz ale .... niestety pudło. Szczęśliwie osoby przeglądające to forum dały mi znać o Twoim poście dzięki czemu mogę Cię zapewnić, że źle wycelowałeś/aś tę ripostę. Jeśli już na jakimś forum się udzielam to nie ukrywam się pod pseudonimami. Taki mam charakter, że nie wstydzę się swojego zdania. Pozdrawiam i życzę samych miłych dni. Jarek
Kłamczuszek ! Piszesz także pod nickiem " ja_!". Więc jak to jest z tym twoim "nie" ukrywaniem się ?
Błądzisz, raz jeden, jedyny dodałem wpis na tym forum pod Nickiem "jaroslaw". Podałem nawet wtedy mój służbowy adres e-mail. Sprawdź, porównaj a potem odwołaj tego "kłamczuszka". Mimo wszystko, życzę miłego weekendu i dalszych światłych odkryć :)
powiedzmy sobie szczerze firma chce snajperów to niech da przynajmniej mozliwosci do bycia tym snajperem snajpera sie jakos utrzymuje tak by zylł jak ma zasuwac to tez po cos na smieciówcówka to mozna sobie tylko tyłek podetrzec. jak chce sie miec rozówj trzeba inwestowac od poczatku inaczej sie traci kontakt z rzeczywistoscia. Wydaje mi sie ze trzeba pare spraw wygrac (wiecej) i wtedy mozna działac.
Opowiem Ci jak się zarabia duże pieniądze. Chcesz mieć podstawę wynagrodzenia to ja dostaniesz. Nie w pro juris, ale są kancelarie, które tak działają. Tyle tylko, że poza podstawą nie masz prawie nic, może jakąś śmieszną prowizję. Inaczej mówiąc zarobisz 2 tys podstawy + niewiele. Jak chcesz taką robotę to się porozglądaj a znajdziesz. W pro juris działają ludzie, którzy potrafią sobie taką "podstawę" wypracować już po pierwszym, czasami drugim miesiącu. Po ok. 5-6 miesiącach wchodzą na poziom ok. 5 tys zł miesięcznie. Po około roku pracy zarobki są nie mniejsze jak 8-10 tys. A w dalszym okresie cały czas rosną. Pytanie, chcesz tyrać za 2 tys. podstawy + praktycznie zerową prowizję czy wolisz zarabiać naprawdę fajną kasę ale nie od razu. Dodam, że jak jesteś dobry w te klocki to .... dasz radę. Wybór należy do Ciebie.
po rozmowie w Poznaniu z Panem Arturem. Może Pan Artur jest dobrym prawnikiem - nie wnikam, ale rekruterem żałosnym. Powyzsze glosy to chyba prawnikow za biurka tych od MB
Dzięki za info. Podaj jakieś przykłady tego co Ci się nie podobało i na zwrócić uwagę bo mam mieć spotkanie rekrutacyjne w Łodzi w następny wtorek.
Też jestem zainteresowany tym dlaczego ta rozmowa ci się nie spodobała. Mam umówiony termin rozmowy na najbliższy poniedziałek i chciałbym wiedzieć czy warto tam w ogóle iść.
Witam, Też byłam w Poznaniu na rozmowie (ale już około miesiąc temu i nie pamiętam, z kim rozmawiałam) ale na temat samej rekrutacji mam zdanie zgoła odmienne od Pańskiego. Swego czasu pracowałam jako freelancer dla sporej i znanej międzynarodowej korporacji, prowadząc rekrutacje personelu managerskiego średniego i wyższego szczebla i chętnie podzielę się z Panem złotą zasadą takich rozmów, a brzmi ona"jaki kandydat - taka rozmowa". Pozdrawiam i życzę w przyszłości samych super rekruterów na drodze Pańskiej kariery zawodowej, którzy dostrzegą w Panu niewątpliwy potencjał.
Miałem w poprzedni piątek rozmowę rekrutacyjną w Łodzi z panem Arturem i panem Jarosławem . I nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Jak dla mnie pełen profesjonalizm. Konkretne warunki współpracy, konkretne oczekiwania, konkretne korzyści. Czego jeszcze oczekiwać po takim spotkaniu? Wiesz czego oczekuje kancelaria i wiesz czy możesz te oczekiwania zrealizować. Było co prawda kilka podchwytliwych pytań na bazie moich wypowiedzi, ale to tylko dobrze świadczy o rekruterach, że słuchają tego co mówiłem. Niestety nie podejmę współpracy z projuris gdyż otrzymałem jednocześnie posadę na placówce dyplomatycznej poza granicami kraju ale jeśli chodzi o sposób rekrutacji i jej poziom to nie mam nic do zarzucenia. A odbyłem tego typu rozmów w moim życiu kilkanście więc mam porównanie.
Spokojnych, radosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia życzy zespół kancelarii pro juris
Czy mógłbym od kogoś otrzymać rzeczową informację na temat warunków pracy dla specjalisty w tej firmie ? Od kilku lat pracuję w odszkodowaniach.
Oczywiście że możesz. Tylko wybacz, że dopytuję ale specjalista to znaczy kto? Agent, manager, dyrektor? Piszesz umowy sam czy posiadasz grupę sprzedażową?Odpowiedz a uzyskasz konkretne informacje.
Przez lata pracowałem sam, od początku tego roku buduję i zarządzam grupą sprzedażową. Rekrutuję /a przynajmniej mogę rekrutować/ na terenie całej Polski.
Czyli jak rozumiem chciałbyś rozmawiać o stanowisku managera/dyrektora struktury. Sporo informacji znajdziesz w moich postach wyżej ale generalnie powinieneś skontaktować się z moim szefem. Napisz do niego na priv na adres cormak@op.pl (adresy firmowe zawierają pełne imię i nazwisko dlatego wolę ich nie podawać). On wszystko Ci wyjaśni a osobiście wierzę, że będziemy mieli nowego kolegę w firmie. Pozdrawiam.
Coś mataczysz Jarku. Przecież to twój mail, a nie żadnego twojego szefa. Cwany sposób na prowadzenie rekrutacji i sprytna autoreklama.
A gdzie mój adwersarz "frod"? Już nie prowadzi rekrutacji ?
Zastanawiałem się, czy nie aplikować. Ale znalazłem taki wpis i mnie trochę zniechęcił. Czy ktoś się do niego ustosunkuje, bo jestem w kropce. Bambo 2016-01-29 13:20:45 Dno, dno dno. Niewypłacających zaliczek (bo sprawa warunkowa), Kamil bardzo prosty człowiek wychodzi do klienta na boso jak cejrowski, śliniąc się przy tym jakby miał wściekliznę, a Pan Artur ucina wszystkim jak może, sądząc, że jest mistrzem sprzedaży i manipulowania ludźmi. Zdecydowanie nie polecam!
Witam, wszedłem na to forum chcąc się dowiedzieć czegoś o skuteczności tej kancelarii w uzyskaniu odszkodowania. Czy ktoś może coś o tym napisać? W internecie brak innych forów odnośnie taj kancelarii a zastanawiam sie czy zlecić im sprawę.
Jestem klientem projuris i agent, który zawierał ze mną umowę poprosił mnie abym dodał swoją opinię na jakimś forum o tej firmie. Od razu dodam, ze nie mówił co i jak mam opisać. Ta strona jest pierwszą jaką wyrzucił mi google. Ale do rzeczy, z moją sprawą a właściwie sprawą mojej mamy trafiłem do projuris przypadkiem. Na spotkaniu ze znajomymi, którzy znali sytuację mojej mamy ktoś rzucił hasło, że niedaleko od miejsca gdzie mieszka działa jakaś kancelaria. Sprawę miałem złożoną wcześniej do kancelarii Auxilia. Odwiedzając tego znajomego faktycznie zauważyłem reklamy projuris i postanowiłem wejść aby zapytać w jaki sposób i za jakie pieniądze mogą poprowadzić temat. Oczywiście kazali mi dostarczyć pełną dokumentację. Po około 4 dniach dostałem informację na jakie kwoty może liczyć moja mama. Ale po kolei. Mama po wypadku samochodowym 2012 roku ma uszkodzony kręgosłup w 35%, złamaną kość miednicy i lewą nogę. Przez ten uszkodzony kręgosłup nastąpił trwały niedowład lewej części ciała. Auxilia po około roku od przyjęcia sprawy wypłaciła mamie 45 tys zł a następnie zaproponowała ugodę z ubezpieczycielem na kwotę 80 tys. Wtedy właśnie trafiłem na projuris. Z dużymi oporami dałem się przekonać do przeniesienia sprawy mimo, że pieniądze, o których mówili były dużo wyższe. Ale zaryzykowałem. Właśnie tydzień temu skończyła się sprawa w sądzie, towarzystwo ubezpieczeniowe nie wnosiło apelacji. Uwaga, projuris wygrało dla mojej mamy 270 tys zł odszkodowania, 175 tys zł tytułem zadośćuczynienia, 27 tys tytułem zwrotu kosztów leczenia i rehabilitacji oraz dożywotnią rentę w wysokości 3 600 zł miesięcznie. Razem, nie licząc renty daje to ok. 470 tys. A Auxilia chciała mnie załatwić 80 tys. Nie wiem, czy moja opinia pomoże innym osobom ale wiem na pewno, ze gdyby nie projuris to mamie już dawno skończyłyby się pieniądze na leczenie i leki. A koledze, który powiedział mi o projuris już postawiłem dobrego wiskacza.
No cóż, pudło po całości. Widać sądzisz wszystkich swoją miarą. A pan Jurek jest akurat moim klientem i osobiście poprosiłem go o zamieszczenie opinii. Na marginesie, nasi PR-owcy pracują dużo subtelniej :)
Nie zależy mi szczególnie aby Cię przekonywać bo wiem, że walnąłeś babola. Wyszedłeś z błędnego założenia, że to ja wybrałem forum, a potem stwierdziłeś, że Cię to nie przekonuje. Ale, ..... odpowiedź znajdziesz we wpisie pana Jurka cyt. "Ta strona jest pierwszą jaką wyrzucił mi google." Powyżej znajdziesz też wpis niejakiego froda "jak wstukasz w wyszukiwarkę "opinie pro juris" od razu wywala tę stronę, baranie". Tak że, tego.............. Zanim coś palniesz przeczytaj uważnie trzy razy, a jak będzie za mało to powtarzaj do skutku. I nie ma w tym Nicsmiesznego. Życząc miłej lektury pozdrawiam i czekam na kolejny bezsensowny wpis , po którym będę mógł już śmiało stwierdzić Twoje "samozaoranie".
Witajcie, postanowiłam wejść na to forum bo jestem po spotkaniu z osobą rekrutującą dyrektorów regionalnych w województwie łódzkim. Chciałam sprawdzić opinie o firmie. Co mnie najbardziej uderzyło w waszych komentarzach to olbrzymia rozbieżność w ocenie kancelarii. Niestety stwierdzam, że spora część postów pochodzi od osób, które mają chyba zbyt wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach i możliwościach. Każdy, kto zna tę branżę wie doskonale, że nie może liczyć na przywileje tylko na ładne oczy. Ja mam pięcioletnie doświadczenie jako agent i manager grupy w jednej z dużych ogólnopolskich kancelarii. I powiem tylko, że jeżeli to co usłyszałam dzisiaj na rozmowie ma pokrycie w rzeczywistości to jestem za projuris. Człowiek z którym się dzisiaj spotkałam mówił jasno, zrealizuję cele, których oczekuje projuris to mam zagwarantowane premie i bonusy. Żadnego mydlenia oczu, proste i konkretne warunki. Ujął mnie bardzo bezpośrednim podejściem do sprawy (oraz swoim poczuciem humoru, ale to już poza tematem). I postawił sprawę bardzo prosto. Jeżeli się zdecyduję i mi się nie uda to kogo mam mieć pretensje? Do kancelarii czy do siebie. Osobiście bardzo cenię sobie ludzi, którzy potrafią mówić w tak otwarty sposób. Ale chyba zbytnio oddaliłam się w tych moich wywodach od sedna sprawy. Po przejrzeniu wpisów na tym forum zdecydowałam się związać z projuris. I wierzę w to, że przyniesie mi to same korzyści. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Joanna
Sorki ale rozwaliły mnie niektóre wpisy w temacie pracy w projuris. W styczniu br. aplikowałam na stanowisko dyrektora regionalnego w Toruniu. Gościu, który ze mną rozmawiał - pełen profesjonalizm. Przepracowałam w tej branży 3 lata (jako coś dodatkowego) i wiem, kiedy ktoś ma pojęcie o czym mówi. Żadnej ściemy, żadnych super obietnic. Było krótko i w temacie. Niestety tak się złożyło, że w tamtej chwili ze względu na sytuację rodzinną szukałam zatrudnienia, gdzie miałabym zagwarantowany dochód. Facet nie owijał w bawełnę, że można zarabiać dużo ale trzeba włożyć w to sporo wysiłku i co ważniejsze, nie od razu. Ustawiłam sobie przypominacza na tej stronie dlatego otrzymuję informacje o nowych wpisach na tym forum. Dzięki temu śledzę (o tyle o ile) wypowiedzi innych uczestników. I mogę zupełnie śmiało stwierdzić, że niektóre opinie są idiotyczne. Nie podjęłam bowiem pracy w projuris jako dyrektor regionalny ale pracuję dla tej firmy jako doradca ( na tyle mogę sobie pozwolić ze względu na ograniczenia czasowe). I jestem zadowolona. Oczywiście, chciałoby się więcej ale uważam, że warunki pracy, pomoc opiekunów i atmosfera jest fajna. Dają ci zarobić, kasa jest wypłacana zgodnie z umową. A tak naprawdę to tylko ode mnie zależy ile zarobię. Dlatego dziwię się tym którzy krytykują tę firmę bo żeby zarobić to muszą pracować. No i tyle chciałam powiedzieć.
Przepraszam, aplikowałaś na dyrektora regionu i pewnie zostałaś zaproszona na rozmowe w tej materii i skończyłaś jako doradca ? Czegoś tu nie rozumiem
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Pro Juris Artur Porucznik?
Zobacz opinie na temat firmy Pro Juris Artur Porucznik tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.